czwartek, lipca 28

Jak minęła mi kolonia :P

Specjalnie dla pewnego czytelnika, który poprosił o to w komentarzu pod poprzednim postem :)
Zacznę od początku :)
Pierwszego dnia, kiedy już po 12 godzinach jazdy, zjedliśmy późną kolację, kierownik bardzo nas zaskoczył, bo już dobrze po 22.00 zabrał nas na plażę. Każdy bardzo zmęczony dziwił się, bo żaden inny kierownik kolonii nigdy tak nie zrobił. Wybrał jedną z najstarszych dziewczyn i kazał jej czytać regulamin. Zatrzymywał się przy niektórych punktach i tłumaczył, a właściwie prosił o wytłumaczenie poszczególnych uczestników kolonii. Wreszcie doszliśmy do punktu, który zabraniał sexu, itd. Rozejrzał się i wybrał dziewczynę siedzącą obok mnie.
-Jak ty to rozumiesz?
Kazał jej wstać, a dziewczyna zmieszana zaczęła coś tam bełkotać. Nic dziwnego, patrzyło na nią 10 dorosłych osób i około 130 dzieci...
-No to jest... no, np. całowanie się.
Wszyscy w śmiech, a kierownik:
-No, to też, ale... dalej, no kto wytłumaczy?
I wtedy odezwało się jakieś dziecko, do końca kolonii nikt nie wiedział kto to powiedział:
-Czyli nie można leżeć na łóżku z przeciwnikiem płaci przeciwnej.
Wszyscy w śmiech, kierownik tak się śmiał, że o mało by się nie wywrócił.
Wróciliśmy do ośrodka (można nawet powiedzieć, że to był hotel), do swoich pokoi. Pierwszy dzień minął :)
Następne dni były spokojne... Mieliśmy niecały tydzień na wymyślenie grupowej piosenki, choć nam i tak wystarczyło jedno popołudnie. Musieliśmy też nauczyć się pewnej piosenki, jej tytuł to chyba "Moje morze". Na ognisku, które odbyło się w niedzielę, prezentowaliśmy swoje grupy. Było 8 grup + 1 grupa, która składała się tylko z wychowawców. Grupa 1 i 2 były to osoby z Warszawy, z którymi z jakiegoś powodu byliśmy połączeni (dziwne to było, bo nigdy tak nie robili). Na szczęście okazali się przyjaźni :) I teraz odpowiedź na pytanie: "Z iloma chłopakami mnie zdradziłaś?". Wpadł mi w oko taki jeden, ale nie wiem czy coś z tego będzie. Zobaczymy co z tego będzie, bo do Warszawy mam 3 godziny jazdy samochodem...
Ooo...! A teraz mój pokój: mieszkałam z trzema dziewczynami, a dokładniej mówiąc koleżankami, bo je znałam, i to baardzo dobrze. Był też konkurs czystości, który polegał na tym, że codziennie ktoś chodził i sprawdzał czystość w pokojach, ale nie wiadomo było kiedy. Nasze pierwsze oceny były dobre, ale to tylko dlatego, że jeszcze dobrze się nie rozpakowałyśmy. Było coś takiego: 6, 5, 4, 4, 3, 2, 3, 3, 4, 3 :P
A kiedyś siedząc na plaży jakieś dzieciaki 4-5 klasa, zaczęły dyskutować, kto też wygra, jaką mają średnią, itd. Zaczęłyśmy z dziewczynami podsłuchiwać, a oto co usłyszeliśmy:
-My mamy 6, 6 i 6! No to mamy średnią 6! - ucieszone miny.
-A my mamy 6, 5 i 4, to jaką średnią będziemy mieć.
Na to ci zaczęli się tak główkować, i po około 30 sekundach odpowiedzieli:
-To chyybaaa... To będzie 5! Tak.
Zaczęłyśmy się śmiać, bo jak można czegoś takiego nie wiedzieć, i to jeszcze zastanawiał się chłopak, który szedł do 6 klasy!
Inna przygoda! Pojechaliśmy w odwiedziny do innej kolonii. Mogliśmy grać w siatkę, nogę, kosza itd. Oglądaliśmy miecz siatki, kiedy jedna z moich koleżanek zapytała:
-Ciekawe, dlaczego tamci mają takie same koszulki?
Popatrzyła, rzeczywiście. Ciekawe... Na to moja trochę przymulona koleżanka:
-No, bo są bliźniakami!
Oczywiście wszystkie w śmiech, inni się na nas patrzą...
Oczywiście jest też takie "powiedzonko", które zostało po kolonii, a brzmi ono" "Seku chcecie? Ale, że razem?". Nie wiem skąd się wzięło, ale każdy, dosłownie każdy tak gadał.
Hmm... Może teraz coś o grupach.
Pierwsza grupa nazywała się "Damianki", od imienia wychowawcy... Niezbyt pomysłowe, ale niech będzie... Nie mam co o nich napisać.
Druga grupa... Jak oni się nazywali?! >.< Wiem! Nadmorskie mućki! Fajną piosenkę ułożyli (zapamiętałam tylko refren): Rowy, rowy, rowy, a w rowach krowy!
Trzecia grupaa... (cicho zapomniałam)
Czwarta! Moja siostra (nie)kochana! Nazwali się "Niezwyciężeni"...
Piąta to były... Dobra, nie pamiętam nazwy tej grupy i jeszcze 7! Cicho, każdemu się mogło zdarzyć.
Szósta to były "Suchary". Chyba najpopularniejsza grupa (i się nie dziwię). Refren ich piosenki był taki:
Bo wszystkie suchary to jedna rodzina,
suchy czy suchszy,
Karol czy dziewczyna.
Chodziło o tego Karola Strasburgera z Familiady. Już tłumaczę! Wszyscy uważają, że ten Karol opowiada bardzo nieśmieszne dowcipy... Tak więc nazwali te dowcipy "sucharami", a przy okazji swoją grupę. Tak jakoś później na wszystko co było lub nie było śmieszne wszyscy mówili "ale suchar!".
Ósma grupa była najlepsza (bo moja). Nazwaliśmy się "Dżimenami", bo w naszej grupie była taka dziewczyna, która "dostała" przezwisko "Dżimen", więc grupa "Dżimeni", a jeszcze naszą wychowawczynię nazwaliśmy "pani dżimenowa". Nasza piosenka nie była rewelacyjna, ale nie najgorsza (nie śpiewaliśmy prawie cały czas "morze, morze, morze, moje kochane morze" jak to zrobiła którąś z młodszych grup).
Były gofry z kierownikiem, lody, oj! mnóstwo wspomnień! A teraz odzywa się mój leń i mówi mi, że już dużo dzisiaj napisałam i, że wystarczy! 

niedziela, lipca 24

Wróciłaaam !

Jestem, był zajebiście, nic mi się teraz nie chce, więc wybaczcie mi kilkudniową nieobecność. Na pewno ją nadrobię :*

sobota, lipca 9

Wyjeżdżam na wakacje ! ^.^

Od jutra, czyli 10.07.2011 r. do 22.07.2011 r. jestem na kolonii :)
Nie będę miała tam internetu {szkoda}, więc dopiero ok. 23-24 lipca coś napiszę.
W tym czasie będę wymyślała coś fajnego na bloga {pół dnia siedzenia codziennie na plaży kiedyś się nudzi}.
Tak, więc do zobaczenia za dwa tygodnie :**

piątek, lipca 8

Wampirzyce, cz. 2.

Memna nawet nie myślała o tym by coś ze sobą zabrać, nie założyła też żadnych butów czego później żałowała. Za nią biegła osłabiona Shion. Mimo, że przyjaciółka wypiła tylko trochę jej krwi nie zdążyła się jeszcze uzupełnić. Zawsze biegała szybciej niż Memna teraz była za nią. Poczuła, że przyjaciółka bierze ją pod rękę - teraz biegło jej się o wiele lepiej. Wybiegły z domu.
-Gdzie się teraz ukryjemy? - zapytała wystraszonym głosem Memna.
-Nie wiem, na razie biegnijmy jak najdalej od tego miejsca.
Przez sobą zauważyły jadący samochód.
-Nie! Nie, nie! Mem, ukryj się w tych zaroślach! - dziewczynka posłusznie wskoczyła w krzaki. Sama też próbowała się ukryć.
Samochód zbliżał się, a kiedy był obok ich kryjówki zwolnił i powoli się zatrzymał. Nagle Shion usłyszała krzyk Memny. Od razu rzuciła się w stronę dziewczyny, która, jak okazało się, nie była sama - w uścisku trzymał ją wysoki mężczyzna ubrany w czarną pelerynę sięgającą ziemi i czarne okulary.
-Zostaw ją! - krzyknęła Shi i próbowała uwolnić Memnę kopiąc złoczyńcę, ten zaś jedną ręką przewrócił ją.
-Nie martw się, nic wam nie zrobię. Mam na imię Dragomir i jestem strażnikiem. Przyjechałem, aby was zabrać z powrotem do szkoły. - powiedział donośnym i poważnym głosem.
-Nie zrobisz tego! - wpadła w furię Shion - Najpierw będziesz musiała mnie pokonać!
-Dobrze wiesz, że cię pokonam, a teraz do samochodu dzieciaki! - specjalnie dodał to ostatnie słowo.
-Dzieciaki?! Mamy już 16 lat! Jak...
-Dobrze, nie kłóćmy się, szkoda czasu. Wsiadajcie już. - przerwał jej Dragomir.
Shion wiedziała, że teraz już i tak nic nie zdziała, więc posłusznie wsiadła przysuwając się jak najbliżej przyjaciółki, która już tam siedziała.
-Wszystko będzie dobrze - powiedziała, bo zauważyła, że przyjaciółka trzęsie się. - Dragomirze, może masz jakiś koc, żebyśmy miały się czym przykryć?
Strażnik zdjął swoją długą pelerynę i dał ją dziewczynom.
-Może być to? - spytał.
-Tak... - powiedziała zdziwiona Shion i po chwili poczuła, że się rumieni. Jak mogła być dla niego taka niemiła?
Dragomir wsiadał do samochodu ostatni, a w tym czasie Shi bacznie go obserwowała. Po zdjęciu peleryny ubrany był już tylko w cienki, również czarny podkoszulek, spod którego widać było jego umięśniony tors, spodnie i ciężkie buty. Wyglądał jak jakiś słynny aktor z filmów o gangsterach. Kiedy zdjął okulary Shion zajęła się twarzą. Włosy były czarne jak jego ubrania, musiała też stwierdzić, że był bardzo przystojny. Ale kiedy zobaczyła w lusterku jego oczy na chwilę zaparło jej dech w piersiach. Były tak zielone, że bardziej już być nie mogły. Dziewczyna znów poczuła, że się rumieni, ale nie wiedziała dlaczego. Zakryła twarz rękami.
Dragomir spojrzał na nią.
-Co się stało?
-Nie, nic... - jąkała się. - Jestem śpiąca. Muszę się przespać. Długo będziemy jechać?
-Już nie pamiętasz drogi do swojej szkoły? Oj, nie ładnie. Na pewno się wyśpisz. Dobranoc.
Shion zamknęła oczy i rozkoszowała się wypowiedzianym przez Dragomira słowem. 'Ale on jest uroczy! Jeszcze ten akcent.' Myślała Shi i nagle przypomniała sobie o Memnie. 'Memna, a co z nia?' Popatrzyła na przyjaciółkę, ale ona już spała, i to już od dłuższego czasu. 'Niech wypoczywa, ja też spróbuję zasnąć'. Po kilku minutach dziewczynka już drzemała.

____________________
Proszę o komentarze ;))

czwartek, lipca 7

Anime - sezon letni

Na anime-shinden.info właśnie wczoraj zostało dodane jedno anime z sezonu letniego (Ikoku Meiro no Croisée). Już od pierwszego odcinka spodobało mi się, bo:
1. Ma bardzo ładną kreskę.
2. Ciekawa historia (dzieje się to pod koniec XVIII i na początku XIX w. we Francji)
3. Urocze postaci (ta mała dziewczynka jest przeurocza *w*).
Już w pierwszym odcinku dowiadujemy się, że dziewczynka przyjechała z Japonii (a właściwie przywiózł ją pewien starzec) i chce pomagać kowalowi (właściwie, on nie wygląda jak kowal O.o). Na początku ten "kowal" nie chciał by ta dziewczynka mu pomagała, ale jedno zdarzenie wszystko zmieniło ;)
Zapraszam do obejrzenia :)

Nowy wygląd bloga.

Po wielu próbach, z wieloma obrazkami, zdecydowałam się na wersję chibi głównych postaci z mojego ulubionego anime (Kaichou wa Maid-Sama). Wyszło nawet, nawet. A Wam jak się podoba? :))

środa, lipca 6

Wampirzyce, cz. 1.

Wstęp
Shion znowu to poczuła... Ta tajemnicza więź znów połączyła ją z przyjaciółką. Z jej snu o słonecznej plaży i ciepłej kąpieli nie zostało już nic. Przez oczami stanęło jej wydarzenie sprzed kilku tygodni.
-Mamo, tato?! Shi! - krzyczała Memna. Po policzkach spływały łzy. Widziała rozmazany kształt rozbitego samochodu, który uderzył w drzewo. - Shion! Gdzie jesteś?! - zobaczyła ją, leżała kilka metrów od auta. 
Krwawiła i już było widać, że nie żyje. Memna rzuciła się ku niej. Łzy spływały jeszcze obficiej. Wiedziała, że jest tylko jedno wyjście. Powoli wyciągała rękę ku przyjaciółce. Dotknęła jej. Przez oczami ujrzała ciemność, a w oddali coś, co przypominało ducha. Zbliżało się do niej, a gdy było już blisko, znikło. Memna zemdlała.
Obudziła się dopiero następnego dnia w szpitalu. Na sąsiednim łóżku leżała jej przyjaciółka. Już nie spała. Kiedy zobaczyła, że Memna się obudziła od razu zadała pytanie:
-Czy ty to zrobiłaś?
-Tak, musiałam to zrobić.
-Ale przeze mnie ty mogłaś umrzeć! Mówiłam ci, żebyś nie używała tej mocy!
Memna skuliła się na łóżku.
-Wolałam uratować ciebie niż ich.
Shion wreszcie zdołała wyjść ze snu Memny. Natychmiast wyskoczyła z łóżka i potrząsnęła przyjaciółką, aby i ona się obudziła. Widziała jak przez sen płacze. 
-Memno, już dobrze. Spróbuj się uspokoić.
Dziewczynka usiadła na łóżku.
-Wiem co ci się śniło - ciągnęła Shion i zaświeciła lampkę. Pod oczami przyjaciółki zauważyła cienie. Nie wyglądała najlepiej. - I znowu to robisz, mówiłam, że gdybym zapomniała, sama się o to upomnij.
Odgarnęła swoje długie ciemne włosy z szyi. Zofia nie opierała się, przeciwnie - gdy tylko przyjaciółka przygotowała się wbiła swoje ostre zęby. Maria poczuła, że odpływa. Jad wampira pieścił ją, chciała by ta chwila trwała wiecznie, lecz ZMemna nie lubiła pić zbyt dużo krwi. Jeszcze chwilę miała zamknięte oczy, otworzyła je i zobaczyła, że przyjaciółka stoi już przy oknie. Podeszła do niej:
-Nie martw się... -próbowała pocieszyć Shion.
-Musiałam to zrobić, chciałam to zrobić. Chciałam i chcę żebyś była przy mnie i mnie chroniła. Po prostu czułam, że muszę to zrobić! Coś w środku ciągnęło mnie do ciebie i kazało dotknąć, uratować...
-Nie myślmy już o tym.
Shion wyjrzała za okno. Widziała tylko mrok, ale po kilku minutach wpatrywania się w nią zaczęła rozróżniać kształty. I właśnie w tej chwili dostrzegła ukrytego w krzakach mężczyznę. Cofnęła się i kazała Memnie jak najszybciej uciekać.


__________________________

Podoba się? Proszę o jakieś komentarze :))

sobota, lipca 2

Gdzie oglądam anime i czytam mangę?

Mam dwie ulubione strony:
-na tej oglądam anime: anime-shinden.info
-na tej czytam mangę: manga-shinden.info
Moim zdaniem to najlepsze strony, ale jak znacie inne, to napiszcie w komentarzu ;))
Jeśli macie konta na tych stronach to zaproście mnie do znajomych (mój nick to Fruzia_x3).

Moje ulubione anime, cz. 1.

1. Kaichou wa Maid-sama (pl. Przewodnicząca jest pokojówką) - anime to opowiada o dziewczynie, która jest przewodniczącą liceum Seika, bardzo ciężko pracowała na to stanowisko, więc nie chciała popsuć swojej reputacji. Była biedna, bo jej ojciec zostawił ją i jej rodzinę z masą długów, z którymi nie mogli sobie poradzić. Misaki, bo tak miała na imię, chciała pomóc matce jakoś wyregulować długi, więc znalazła sobie pracę dorywczą - była pokojówką w kawiarence Maid Latte. Nie chciała, żeby ktoś ze szkoły o tym wiedział, bo twierdziła, że wtedy jej reputacja ucierpi. Niestety jej sekret został odkryty przez boskiego Usui'ego. Od tamtej pory codziennie odwiedzał tą kawiarnię. Niestety jej sekret odkryło też trzech chłopaków, później nazywanych 'trzema idiotami'. Przez odkryciem sekretu byli uważani za największych chuliganów szkoły, a kiedy dowiedzieli się o tym, że przewodnicząca pracuje jako pokojówka, zmienili się w jej fanów, i tak jak Usui codziennie odwiedzali kawiarnię.
Ważne postaci występujące w anime:
-Ayuzawa Misaki - główna bohaterka, ma 16 lat, chodzi do klasy 2-1 liceum Seika. Urodziła się 29 września, mierzy 165cm, a waży 45kg (zupełnie jak ja), jej grupa krwi to B, bardzo dobrze umie Aikido (japońska sztuka walki). Mieszka w ubogim domu wraz z siostrą i matką. Nienawidzi chłopców, przyczyną tego jest pozostawienie jej rodziny z ogromną ilością długów przez ojca. W szkole jej celem jest stworzenie idealnego środowiska dla dziewczyn.
-Takumi Usui - druga główna postać tego anime. Ma 17 lat, chodzi do klasy 2-2 liceum Seika. Urodził się 27 kwietnia, jest wysoki (186cm) i chudy. Jego grupa krwi to 0. Jest po prostu ideałem! Umie wszystko, od gotowania, poprzez granie na skrzypcach, szachy, aż kończąc na tym, że jest najlepszym uczniem w szkole. Jest zakochany w Misaki, choć ona twierdzi, że on tylko sobie z niej żartuje. Nazywa go 'zboczonym kosmitą'. Jest najpopularniejszym chłopcem w szkole, wiele dziewczyn wyznaje mu miłość, ale on nie zwraca większej uwagi na inne dziewczyny niż Misaki. W ogóle, nie interesuje się niczym innym, niż Misaki. Misaki zastanawia się, jak może mu wszystko przychodzić z taką łatwością (np. jest mądry, a nie poświęca na naukę prawie nic czasu). W polskiej wersji mangi, nic jeszcze nie wiemy o jego przeszłości, ale poszperałam trochę w necie i dowiedziałam się, że był nieślubnym dzieckiem bogatej kobiety (jego matki), która miała romans z jakimś nieznanym Japończykiem. Zaraz po porodzie matka umiera, a Usui zostaje wywieziony do Japonii, do swoich dziadków. Później (kiedy zaczyna chodzić do liceum) jego rodzina wynajmuje mu mieszkanie, i odtąd mieszka sam.

piątek, lipca 1

Ohayo...!

Cieszę się, że trafiłeś/aś na mojego bloga. Zgaduję, że jeśli tu jesteś to jesteś fanem anime i mangi ^.^
Kocham Japonię i wiele rzeczy z nią związanych, dużo też o niej wiem, i chciałam się tą wiedzą dzielić z Wami! Na początek trzeba zdobyć trochę obserwatorów, ale to nie będzie trudne. Już jutro napiszę jakąś ciekawą notkę.