piątek, lipca 8

Wampirzyce, cz. 2.

Memna nawet nie myślała o tym by coś ze sobą zabrać, nie założyła też żadnych butów czego później żałowała. Za nią biegła osłabiona Shion. Mimo, że przyjaciółka wypiła tylko trochę jej krwi nie zdążyła się jeszcze uzupełnić. Zawsze biegała szybciej niż Memna teraz była za nią. Poczuła, że przyjaciółka bierze ją pod rękę - teraz biegło jej się o wiele lepiej. Wybiegły z domu.
-Gdzie się teraz ukryjemy? - zapytała wystraszonym głosem Memna.
-Nie wiem, na razie biegnijmy jak najdalej od tego miejsca.
Przez sobą zauważyły jadący samochód.
-Nie! Nie, nie! Mem, ukryj się w tych zaroślach! - dziewczynka posłusznie wskoczyła w krzaki. Sama też próbowała się ukryć.
Samochód zbliżał się, a kiedy był obok ich kryjówki zwolnił i powoli się zatrzymał. Nagle Shion usłyszała krzyk Memny. Od razu rzuciła się w stronę dziewczyny, która, jak okazało się, nie była sama - w uścisku trzymał ją wysoki mężczyzna ubrany w czarną pelerynę sięgającą ziemi i czarne okulary.
-Zostaw ją! - krzyknęła Shi i próbowała uwolnić Memnę kopiąc złoczyńcę, ten zaś jedną ręką przewrócił ją.
-Nie martw się, nic wam nie zrobię. Mam na imię Dragomir i jestem strażnikiem. Przyjechałem, aby was zabrać z powrotem do szkoły. - powiedział donośnym i poważnym głosem.
-Nie zrobisz tego! - wpadła w furię Shion - Najpierw będziesz musiała mnie pokonać!
-Dobrze wiesz, że cię pokonam, a teraz do samochodu dzieciaki! - specjalnie dodał to ostatnie słowo.
-Dzieciaki?! Mamy już 16 lat! Jak...
-Dobrze, nie kłóćmy się, szkoda czasu. Wsiadajcie już. - przerwał jej Dragomir.
Shion wiedziała, że teraz już i tak nic nie zdziała, więc posłusznie wsiadła przysuwając się jak najbliżej przyjaciółki, która już tam siedziała.
-Wszystko będzie dobrze - powiedziała, bo zauważyła, że przyjaciółka trzęsie się. - Dragomirze, może masz jakiś koc, żebyśmy miały się czym przykryć?
Strażnik zdjął swoją długą pelerynę i dał ją dziewczynom.
-Może być to? - spytał.
-Tak... - powiedziała zdziwiona Shion i po chwili poczuła, że się rumieni. Jak mogła być dla niego taka niemiła?
Dragomir wsiadał do samochodu ostatni, a w tym czasie Shi bacznie go obserwowała. Po zdjęciu peleryny ubrany był już tylko w cienki, również czarny podkoszulek, spod którego widać było jego umięśniony tors, spodnie i ciężkie buty. Wyglądał jak jakiś słynny aktor z filmów o gangsterach. Kiedy zdjął okulary Shion zajęła się twarzą. Włosy były czarne jak jego ubrania, musiała też stwierdzić, że był bardzo przystojny. Ale kiedy zobaczyła w lusterku jego oczy na chwilę zaparło jej dech w piersiach. Były tak zielone, że bardziej już być nie mogły. Dziewczyna znów poczuła, że się rumieni, ale nie wiedziała dlaczego. Zakryła twarz rękami.
Dragomir spojrzał na nią.
-Co się stało?
-Nie, nic... - jąkała się. - Jestem śpiąca. Muszę się przespać. Długo będziemy jechać?
-Już nie pamiętasz drogi do swojej szkoły? Oj, nie ładnie. Na pewno się wyśpisz. Dobranoc.
Shion zamknęła oczy i rozkoszowała się wypowiedzianym przez Dragomira słowem. 'Ale on jest uroczy! Jeszcze ten akcent.' Myślała Shi i nagle przypomniała sobie o Memnie. 'Memna, a co z nia?' Popatrzyła na przyjaciółkę, ale ona już spała, i to już od dłuższego czasu. 'Niech wypoczywa, ja też spróbuję zasnąć'. Po kilku minutach dziewczynka już drzemała.

____________________
Proszę o komentarze ;))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za wszelkie komentarze ^.^